Pies złomiarza

Pies złomiarza

Widujecie czasem takich ludzi, każdy ich zna – którzy krążą sobie po mieście z wózkiem pełnym znalezionych skarbów. Na nikogo nie patrzą, jakby chcieli być niewidzialni, robią swoje, idą sami lub parami, trzeźwi lub nie, a bardzo często drepcze za nimi pies.

Pies w różnym stanie, czasem nawet wygląda bardzo dobrze, choć nie jest czysty i nie ma markowej obroży. Czasem uwiązany sznurkiem do wózka, a czasem idzie swobodnie. Bywa że ambitnie pilnuje wózka, kiedy jego partner (nie właściciel i nie opiekun) przeszukuje śmietnik. Czasem są wpatrzone w człowieka i radosne, a czasem zwieszają głowy jak ich ludzie i wyraźnie wolą trzymać się na dystans.

Kto z psiarzy nie dziwił się nigdy, że te psy, mimo że nie szkolone, nie zadbane, traktowane nie raz “z buta” są tak posłuszne? Nie gubią się, nie rozrabiają, pilnują się, nikt nie musi im mówić co mają robić.
Powód jest jeden: pomijając oczywiste standardy opieki (pchły, zarobaczenie, niedożywienie, zaniedbana sierść, pewnie niezbyt dobre traktowanie) – te psy mają zapewnione bardzo ważne potrzeby i wbrew pozorom ich relacja z ludźmi jest dużo bardziej prawidłowa niż w większości przyzwoitych rodzin. Wypunktujmy.
– Ciągły niedobór cennych zasobów (jedzenie, ciepło, schronienie, uwaga człowieka) powoduje, że pies musi o nie zabiegać i być czujnym, aby nic go nie ominęło. Zasoby te zapewnia jego człowiek, co czyni tego człowieka ogromnie wartościowym i z łatwością wygrywa on z atrakcjami ulicy, takimi jak inne psy, inni ludzie, ptaki czy koty.
– Duża swoboda i możliwość wyboru powodują, że pies nie jest do niczego przymuszony dlatego nie ma czemu się przeciwstawiać. Pies doskonale wie, że jeżeli nie będzie się pilnował, to się zgubi i nie przetrwa. Przynależność do “stada” czy raczej grupy jest dla psa priorytetem. To nie człowiek potrzebuje psa, to pies potrzebuje człowieka. Ten idzie i robi swoje, nie skupia się na psie lecz na swoich celach; przewodzi tej wyprawie i przy każdym z “punktów kontrolnych” czeka zasłużona nagroda – co z kontenera nie nadaje się do zjedzenia dla człowieka ale nadaje się dla psa, ląduje na ziemi.
– Człowiek “wędrowny” zapewnia psu niesamowitą przygodę, jaką jest codzienna rytualna wyprawa na “polowanie”, obchód terytorium, zdobywanie pożywienia, czyli wszystko to, co w naturze robią psowate i co w genach naszych psów doskonale sie zachowało.
Jest to więc z jednej strony rytuał dający poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej wyczerpująca aktywność, wymagająca skupienia, nastawiona na zadanie i współpracę.

Taki tryb życia jest jak najbardziej zgodny z naturą psa, który jeszcze niedawno był podążającym za ludźmi półdzikim zwierzęciem, żerującym na pozostawionych odpadkach. Widoczne dzisiaj skrajne udomowienie, wręcz uczłowieczenie, to chwilowa w procesie ewolucji zmiana, która wymaga od psów zaakceptowania zupełnie nienaturalnych warunków i uśpienia wielu potrzeb. Te psy, które mniej lub bardziej zdecydowanie stawiają opór, usiłują na przekór ludziom pozostać psami, niestety zmieniają właścicieli, lądują w schroniskach, dostają różne etykiety.
Niektóre aspekty są dla nas zupełnie nie do zaakceptowania – kochamy nasze psy i staramy się o nie dbać, ale zamiast nieustannie walczyć z nieposłuszeństwem i dźwigać w kieszeniach tony parówek, aby nasz pies zechciał się nas pilnować, warto choć odrobinę stać się “złomiarzem” 

Wcześniejsze artykuły:

Chcesz, aby Twój pies był posłuszny i nie sprawiał kłopotów?

Psia Szkoła Trik w Gliwicach zaprasza! Nauczymy Cię rozumieć zachowanie Twojego psa i właściwie na nie reagować.
Umów się na spotkanie